wtorek, 8 października 2024

Siri Petersen - Srebrne Gardło (fantasy) [RECENZJA]


 Surowy nordycki klimat, mroczna plaga wilkowatości, okrutne intrygi – oto elementy składowe trylogii „Vardari” autorstwa Siri Pettersen, zapoczątkowanej tytułem „Żelazny wilk”. W tomie drugim, o dość zagadkowym tytule „Srebrne Gardło”, wracamy do historii Juvy, dziewczyny z rodu czytających z krwi. Juva została naznaczona przez mężczyznę, którego uwolniła – ponoć samego diabła, niebezpieczną, ale i pociągającą istotę, która spędziła setki lat w niewoli jako źródło młodości dla nieśmiertelnych. Teraz, po jego ucieczce, Juva pozostała ze złamanym sercem i morzem problemów. Fala wilkowatości przybiera na sile, a w Náklavie pojawia się tajemniczy, fanatyczny kapłan, który zaczyna przyciągać coraz więcej wyznawców. Na dodatek uwalniając Grifa, Juva ściągnęła na siebie gniew samych Vardari.

Początek lektury tego tomu nie był dla mnie łatwy, gdyż poprzedni tom czytałam już dość dawno i musiałam na nowo wdrożyć się w klimat i co nieco sobie przypomnieć. Lecz po kilku rozdziałach poczułam się już, jakbym sama znalazła się w ukazanym na kartach powieści świecie. Jest to świat mroczny, krwawy, a autorka stosuje naprawdę plastyczne opisy, zarazem nie przytłaczając ich mnogością.

Sama postać Juvy, głównej bohaterki, zachwyciła mnie w pierwszym tomie. Juva była po prostu sobą, niczego nie udawała, została wykreowana bardzo realistycznie. W tym tomie trochę mnie irytowała, ale z drugiej strony mogłam ją zrozumieć, znalazła się bowiem w beznadziejnej sytuacji. Była niezdecydowana, często błądziła, lecz mimo wszystko wydawała mi się dojrzalsza. Czego mi brakowało, to postaci Grifa - bardzo tajemniczego. Powiew świeżości wprowadził natomiast kapłan Srebrne Gardło wraz ze swoją działalnością.

Akcja, w porównaniu z pierwszym tomem, jest tutaj spokojniejsza, lecz równocześnie nie brakuje zwrotów akcji, które sprawiają, że od książki ciężko się oderwać. Nie jest to fantasy dla każdego – jest mrocznie i krwawo, dużo się dzieje. Jeśli oczekujecie lekkiej lektury, to możecie być rozczarowani, ale jeśli szukacie czegoś oryginalnego, trylogię „Vardari” zdecydowanie mogę polecić.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz