poniedziałek, 4 listopada 2019

[RECENZJA] Eva García Sáenz de Urturi - Rytuały wody [kryminał]



Ledwo Vitoria otrząsnęła się po serii podwójnych morderstw, a już miastem wstrząsa kolejne zabójstwo. Ofiarą jest kobieta w ciąży - rysowniczka komiksów i… była dziewczyna Unaia Lópeza de Ayali, słynnego śledczego Krakena. Jak wykazuje śledztwo, morderstwo miało związek z celtyckim rytuałem potrójnej śmierci - spaleniem, utopieniem i powieszeniem. Pojawiają się ubawy, iż kolejnymi ofiarami mordercy mogą być  osoby wkrótce mające zostać rodzicami.
Śledztwo prowadzi specjalizująca się w wiktymologii Estíbaliz Ruiz de Guana, a pomaga jej Kraken, dla którego sprawa ta ma wymiar osobisty nie tylko ze względu na znajomość z ofiarą. Jego szefowa i partnerka, podkomisarz Alba Díaz de Salvatierra, spodziewa się bowiem dziecka. Czy więc ona i Kraken również znajdą się na celowniku mordercy?
 

Choć od premiery pierwszego tomu Trylogii Białego Miasta, „Ciszy Białego Miasta”, już kilka miesięcy upłynęło, nie zapomniałam jeszcze, jak bardzo podobała mi się ta książka. Teraz wreszcie ukazało się polskie wydanie „Rytuałów wody” i zaraz jak tylko książka do mnie dotarła, z zapałem zabrałam się do czytania. Autorka nie pozwala nam się nudzić już od pierwszych stron - znalezienie zwłok i dalsze dramatyczne wydarzenia sprawiają, że w książkę wchodzi się z rozmachem. Potem znów wkraczamy do klimatycznej Vitorii - tym razem w nieco mroczniejszej, bo w  jesienno-zimowej scenerii, którą autorka opisuje tak, iż można poczuć, jakby naprawdę się tam było.

Podobnie jak miało to miejsce w pierwszym tomie trylogii, i tutaj autorka wplotła rozdziały retrospekcji. Znów na teraźniejszość rzutują tragiczne wydarzenia z przeszłości, a postępujące śledztwo wyciąga z bohaterów ich skrywane tajemnice. Autorka nie pozwala nam się nudzić i cały czas utrzymuje napięcie, umiejętnie podrzucając kolejne tropy. Brakowało mi może elementu zaskoczenia, gdy już dowiedzieliśmy się kto jest mordercą, samo ujęcie zabójcy też było jakieś takie za proste. Nie mniej jednak pod koniec autorka zadała czytelnikom jeszcze jeden mocny cios, po którym otrząsnęłam się dopiero po przeczytaniu ostatniej strony. Za to wielki plus - uwielbiam takie momenty, gdy wydaje się, że już po wszystkim, już czas na końcowe wyjaśnienia… a tu bach! - jeszcze coś się dzieje.

Wraz z pierwszym tomem autorka naprawdę wysoko postawiła sobie poprzeczkę i teraz, choć może jej nie przeskoczyła, to na pewno dorównała do jej poziomu. Sprawa prowadzona przez bohaterów jest niezwykle trudna i pełna tajemnic, co w połączeniu z umiejętnościami pisarskimi autorki stworzyło naprawdę dobrą i mroczną historię kryminalną. Kto nie czytał jeszcze pierwszego tomu, szczerze polecam wkroczyć do Białego Miasta.

P.S. Jako ciekawostkę powiem Wam, iż „Cisza Białego Miasta” została zekranizowana. Premiera filmu odbyła się 25 października 2019 w Hiszpanii. Wątpię, by film wszedł do polskich kin, ale może za jakiś czas uda się obejrzeć go w internecie. Na YouTube można zobaczyć zwiastun, tytuł oryginału to „El silencio de la Ciudad Blanca”.

Wydawnictwo Muza
Premiera 30 października 2019

6 komentarzy:

  1. Mam jeszcze do nadrobienia pierwszy tom. Ale widzę, że dwójka również zapowiada się dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  2. O! Zrobili film! Muszę obejrzeć, może ktoś zrobi napisy :D
    A Rytuały właśnie czytam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hm, coraz bardziej przekonuje się do tej serii, a dawno nie czytałam dobrego kryminału, więc chętnie dam szansę tej autorce.

    OdpowiedzUsuń
  4. Po twojej recenzji zainteresuje się pierwszym tomem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Słyszałam niedawno, że jest to naprawdę świetna seria, więc chętnie po nią sięgnę! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Słyszałam o tym filmie, i czekam aż będzie można go obejrzeć <3

    OdpowiedzUsuń