wtorek, 1 grudnia 2020

Luis M. Rocha - Zabójca Papieża [sensacyjna]

 


Fabuła powieści osnuta jest wokół tajemniczej Ewangelii Jezusa, w której posiadaniu jest bogaty bankier Ben Isaak, jeden z odkrywców zwojów w Qumran. Okazuje się, że pozostali odkrywcy, nazywającymi siebie Pięcioma Dżentelmenami i strzegący sekretu Ewangelii na mocy umowy zwanej Status Quo, zostają zamordowani. Za zabójstwami tymi stoi Towarzystwo Jezusowe, które pragnie pozyskać zwoje dla siebie. Ewangelię Jezusa postanawia odzyskać również Kościół. W sprawę tę zostają zamieszani między innymi dziennikarka Sarah oraz ksiądz Rafeal. Okazuje się, że gra toczy się nie tylko o zwoje, lecz również o życie samego papieża.

Brzmi ciekawie? Opis z tyłu okładki + zapisana na okładce informacja, iż jest to powieść sensacyjna, skłoniły mnie do lektury. Spodziewałam się czegoś choćby trochę podobnego do Dana Browna, ale nie, zawiodłam się. Podczas lektury miałam wrażenie, że autor próbował Browna naśladować, ale niestety mu się nie udało i wyszła powieść co najwyżej przeciętna. Do tego dochodzi jeszcze słaba korekta (sporo literówek i błędy interpunkcyjne) i powstaje lektura, przez którą brnęłam jak przez bagno.

Jak na powieść sensacyjną, wcale nie trzymała mnie w napięciu. Tajemnica Ewangelii, parę zabójstw, jakieś porwania i w sumie to tyle. Bez dramatyzmu, bez dynamiki, choć akcja skacze z miejsca na miejsce. Miałam wrażenie, że autor przedstawił raczej negatywny obraz Kościoła: księża chodzą sobie z bronią, zabijają, klną i wyzywają się, w narracji wspominani papieże traktowani są bez szacunku. Jakieś słowa na osłodę? Krótkie rozdziały ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz