„Tancerka z Moulin Rouge” autorstwa Tanji Steinlechner opowiada historię La Goulue. To nie jest biografia, chociaż wiele fragmentów jest inspirowanych życiem Louise Weber, autorka wyraźnie zaznacza w posłowiu, że jest to powieść i niektóre elementy są fikcyjne. Ale ta mieszanka fikcji i prawdy została przez autorkę połączona naprawdę znakomicie. Książka jest niczym żywa historia. Wrzuca czytelników prosto do XIX-wiecznej Francji. Podczas lektury zapoznajemy się z wieloma artystami: z wielkimi malarzami tamtego okresu, poetami, pisarzami, ale także gwiazdami sceny. Pośród całego tego zgiełku i splendoru doświadczamy także otwarcia Wieży Eiffla i powstania słynnego kabaretu Moulin Rouge. Jest jednak i druga strona medalu, również przedstawiona na kartach powieści: ciężka praca „zwykłych ludzi” i los, jaki ich spotykał w tamtych czasach.
Wciągająca historia, inna od tego, co zazwyczaj czytam. Polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz