czwartek, 25 września 2025

S.A. MacLean - Strażniczka feniksa [romantasy] RECENZJA


„Strażniczka feniksa” to debiutancka powieść S.A. MacLean, którą można zaliczyć do tzw. cozy fantasy. Historia zabiera nas do niezwykłego zoo pełnego magicznych stworzeń – od jednorożców i smoków po feniksy, kelpie i krakeny. Główna bohaterka, Aila, pracuje tam jako opiekunka feniksów. Jej marzeniem jest uratowanie wymierającego gatunku, ale program hodowlany od lat nie przynosi żadnych efektów. Kiedy w sąsiednim ogrodzie dochodzi do spektakularnej kradzieży feniksów, Aila dostaje szansę na przejęcie inicjatywy – pod warunkiem, że udowodni, iż jej placówka nadaje się do tego celu. Zadanie okazuje się jednak trudniejsze, niż się spodziewała. Dodatkowym wyzwaniem jest współpraca z dawną rywalką – charyzmatyczną opiekunką gryfów, Lucianą.

Świat przedstawiony to największy atut książki – dobrze zaprojektowany i pełen uroczych, fantastycznych stworzeń. Praca opiekunów w zoo zyskuje niemal dokumentalny realizm, mimo że mamy do czynienia z istotami co najmniej niezwykłymi. Od pierwszych stron widać, że autorka włożyła serce w wykreowanie całego tego magicznego ekosystemu.

Niestety, fabularnie książka jest dość nierówna. Mimo że to cozy fantasy, tempo historii jest raczej powolne, a opisy bywają rozwlekłe i pełne powtórzeń. Emocje Aili są rozkładane na czynniki pierwsze, co momentami zaburzało płynność lektury. Z drugiej strony pojawiają się elementy intrygi i odrobina akcji, co zdecydowanie działa na plus.

Aila to postać z jednej strony autentyczna, z drugiej – trudna do polubienia. Jej introwertyzm, fobia społeczna i lęk przed porażką zostały przedstawione realistycznie i z empatią, jednak jej zachowanie bywało irytujące. Na szczęście w trakcie powieści przechodzi wyraźny rozwój – uczy się prosić o pomoc, wyciąga wnioski, otwiera się. Luciana, choć początkowo chłodna i wyniosła, okazuje się złożoną osobą, pełną pasji. Jej relacja z Ailą – wątek enemies-to-lovers – rozwija się powoli, może nawet zbyt powoli, ale ma swój urok.

W ogólnym rozrachunku książka całkiem mi się podobała. To historia pełna serca, oryginalnych pomysłów i wartościowych przesłań: o ochronie przyrody, znaczeniu współpracy, akceptacji siebie i innych. To również opowieść o tym, że nawet najbardziej nieśmiała osoba może mieć odwagę stanąć w obronie tego, co kocha.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz