poniedziałek, 12 października 2020

[RECENZJA] Adrianna Trzepiota - Zwilczona [powieść obyczajowo-romantyczna]

 


Mieszkająca na mazurskiej prowincji Jaśmina stara się być przykładną matką, żoną i panią domu. Choć wydaje jej się, że na mazurskiej wsi odnalazła upragniony spokój i swoje miejsce na ziemi, jej życiem włada rutyna, a obowiązki nie pozwalają jej na samorealizację. Spotykając na swojej drodze tajemniczą Wilczycę, uświadamia sobie, że może zaczerpnąć z życia znacznie więcej, niż dotychczas sądziła. Prowadzona przez Wilczycę, decyduje się podjąć walkę z rutyną, zawalczyć o swoje pragnienia i lepiej poznać samą siebie. W otoczeniu mazurskich legend, tajemnic i dzikiej przyrody poszukuje nowej drogi życiowej, która pozwoli jej zapanować nad swoim losem. 

"Zwilczona” to pierwszy tom serii o Jaśminie, który w wznowionym wydaniu przyciąga wzrok przede wszystkim piękną okładką. Zwabiona właśnie tą okładką i opisem zapowiadającym tajemniczą historię z nutką magii i mazurskim klimatem, zdecydowałam, iż chętnie tę książkę przeczytam. Co mnie urzekło już po kilku pierwszych stronach, to język. Autorka naprawdę pięknie pisze, tak wręcz poetycko, choć czasem miałam wrażenie, że aż popada w patos. Nie mniej jednak potrafi budować klimat słowem i opisami, a pierwszoosobowa narracja pozwala lepiej wejść w skórę (i przede wszystkim w głowę) bohaterki.

Początek zapowiadał się nieźle, był klimacik, w powietrzu wisiała zapowiedź tajemnicy i możliwej przygody z nią związanej, ale niestety później książka zmieniła się w typowy romans, co w dużej mierze popsuło moje pozytywne pierwsze wrażenie. Dalej jakoś się to ciągnęło, ale mnie niestety nie wciągnęło na tyle, bym nie mogła doczekać się, co będzie się działo w kolejnych rozdziałach.

Co do samej bohaterki, uczucia miałam mieszane. Z jednej strony była to kobieta, która pod wpływem różnych czynników zdecydowanie wzięła sprawy w swoje ręce, by odmienić swoje życie - czyli bohaterka taka, jakie lubię. Natomiast z drugiej strony była jakaś taka rozchwiana emocjonalnie, jakby sama nie wiedziała do końca czego chce.

Choć mnie ta książka nie przekonała do siebie na tyle, bym chciała sięgnąć po kolejne tomy, myślę, że spodoba się miłośniczkom powieści obyczajowych z wątkiem romantycznym. Jest bowiem naprawdę pięknie napisana, pełna życiowych mądrości i trafnych obserwacji oraz ma w sobie klimat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz