wtorek, 15 marca 2022

Anna Krystaszek - Wizje. Gniew (thriller kryminalny) [RECENZJA]


Paulina Brzezińska jest pacjentką szpitala psychiatrycznego w Lublińcu. Trafiła tam po tym, gdy została znaleziona w lesie, nie pamiętając, co się z nią działo. Dziewczyna twierdzi, że 27 marca w tym samym lesie zostaną znalezione zwłoki mężczyzny, podaje też nazwisko ofiary, dodając, iż w przeszłości mężczyzna znęcał się nad swoją córką. 27 marca jej wizja rzeczywiście się potwierdza. Czy Paulina miała coś wspólnego z morderstwem, jak sama twierdzi, i czy naprawdę przewidziała przyszłość?

Śledztwo w sprawie zamordowanego prowadzą komisarz Igor Szulc i prokurator Jan Hejda. W rozwiązaniu sprawy nieodzowna może być pomoc Pauliny, a także rozwikłanie zagadki tragicznego w skutkach pożaru sprzed niemal dwudziestu lat. Czy śledczym uda się dociec prawdy i powstrzymać mordercę, nim ten - na co wszystko wskazuje - zaatakuje ponownie?

„Wizje” to druga powieść w dorobku dobrze rokującej autorki Anny Krystaszek. Jako iż miałam okazję przeczytać także „W cieniu terapeutki”, debiut autorki, wiedziałam, że po pani Krystaszek można spodziewać się wciągającej historii na wysokim poziomie. Do sięgnięcia po „Wizje” zachęcił mnie także opis, zapowiadający, iż tytułowe wizje rzeczywiście odegrają w opowieści niebagatelną rolę. Od razu zadałam sobie też pytanie, w jaki sposób Paulina Brzezińska, pacjentka zamkniętego oddziału szpitala psychiatrycznego, poznała szczegóły morderstwa zanim zostało odnalezione ciało. Właśnie odkrycie odpowiedzi na to i inne pytania skłoniło mnie do niecierpliwego pochłaniania kolejnych rozdziałów.

Całą historię poznajmy z perspektywy kilku osób. Niebagatelną rolę odgrywa właśnie Paulina, jednak jej przypadek sprawia, że nie jest ona narratorką wiarygodną, nie mniej jednak jest to postać interesująca i to właśnie jej losy śledziłam najchętniej. Pojawia się także znany z poprzedniej powieści prokurator Jan Hejda. Wbrew stereotypowemu obrazowi prokuratora z kryminałów, Hejda to fajny gość i ciężko go nie polubić. Więcej głosu udzielono zaś komisarzowi Igorowi Szulcowi, vel Czarnemu. I choć niewątpliwie świetny z niego glina, jako bohater powieści był mi raczej obojętny, a czasem nawet mnie wkurzał. Warto wspomnieć także o doktorze Ryszardzie Lasaku, psychiatrze zajmującym się Pauliną. Niestety wydawał mi się on raczej nijaki, a czasem wręcz nieprofesjonalny jak na starszego już lekarza. Muszę tu stwierdzić, że autorce lepiej wychodzi tworzenie postaci kobiecych niż męskich.

Zauważyłam, że w kryminałach często pojawia się jakaś sprawa z przeszłości, która wymaga od śledczych, by powrócili do niej i sprawdzili, czy nie zostało przeoczone coś, co może pomóc w obecnie prowadzonym śledztwie. Nie inaczej jest w „Wizjach”, gdzie policjanci, równocześnie z dokonywanymi w czasie akcji powieści morderstwami, muszą przyjrzeć się także pożarowi sprzed lat, w którym zginęła trójka dzieci. Dzięki temu cała historia staje się jeszcze bardziej zagmatwana, a nic nie jest oczywiste. Krótkie rozdziały sprawiają, że czyta się szybko. Gdzieś w połowie książki wysnułam teorię, o co tu naprawdę może chodzić, i teoria ta rzeczywiście się potwierdziła. Choć ta sprawa z Pauliną i jej wizjami była jak dla mnie mocno naciągana, mogę to autorce wybaczyć ze względu na całkiem oryginalny pomysł. Nie będę zdradzać więcej, by nie spoilerować, zachęcam natomiast do samodzielnego sięgnięcia po książkę. Może i nie jest to powieść, która wstrząsa czytelnikiem czy szczególnie zapada w pamięć, nie mniej jednak czyta się naprawdę dobrze.


Za książkę dziękuję wydawnictwu Muza.
Premiera 16 marca 2022

1 komentarz: