Półtora roku od śmierci swej siostry bliźniaczki, Abi nadal nie może dojść do siebie. Wciąż obwinia się o spowodowanie wypadku i wciąż wszędzie widzi Lucy. Ma nadzieję, że przeprowadzka do Bath pomoże jej zapomnieć o przeszłości i rozpocząć nowe życie. Kiedy spotyka Beatrice , tak bardzo podobną do zmarłej siostry, wydaje jej się, że jej życie wreszcie zmieni się na lepsze. Abi znajduje nić porozumienia z Beatrice i wkrótce wprowadza się do jej domu, zamieszkiwanego również przez dwie artystki oraz Bena - brata bliźniaka Beatrice. Między Abi a Benem szybko rodzi się płomienne uczucie. Wkrótce w domu zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Abi jest przekonana, że za wszystkim stoi Beatrice, usiłując zniszczyć jej związek z Benem.
Niepokój towarzyszył mi już od pierwszych stron książki i nie zaniknął aż do końca. Już na początku pojawia się tajemnica związana ze śmiercią Lucy, stopniowo wyjaśniana przez samą bohaterkę. Potem spotykamy Beatrice i Bena, rodzeństwo, którego przeszłość spowita jest całunem milczenia. Początkowa przyjaźń szybko zmienia się w sieć kłamstw i niedomówień, a na jaw wychodzą kolejne tajemnice bohaterów, dozowane przez autorkę umiejętnie i stopniowo.
Klaustrofobiczny klimat, wiszące w powietrzu napięcie i wyraziści bohaterowie uczynili tę opowieść kawałem dobrego thrillera psychologicznego. Książkę czytałam z zapartym tchem, z uwagą wyłapując szczegóły, a jednak do końca nie potrafiłam rozgryźć, kto okaże się „tym złym”. W powieści tej nikt nie jest bowiem tym, kim się wydaje. Choć nie znajdziemy tu dynamicznej akcji, cały czas coś się dzieje, przesycona emocjami opowieść sprawiała, że przewracałam kartkę za kartką, złakniona dalszej części historii. Z niecierpliwością oczekiwałam, aż dojdzie do finałowej konfrontacji, kiedy to wszystkie karty zostaną wyłożone na stół. I nie zawiodłam się. Ogromny plus, bo była to naprawdę świetna lektura!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz