Podczas wykopalisk archeologicznych w malowniczym miejscu nieopodal Poznania zostaje odnaleziony tajemniczy szkielet. Wśród odkrywców byli Kasia i Justyn - dwójka studentów, którzy wkrótce po dokonaniu odkrycia zaginęli. Na miejsce przyjeżdża Jan Bogucki, brat Kasi, który szybko angażuje się w poszukania oraz wyjaśnienie zagadki zaginięcia siostry. Sprawę usiłują rozwiązać także policjantka Irena Kamińska oraz były milicjant Horst Miller. Wkrótce okazuje się, że trop prowadzi do tajemniczej sekty, której guru zwie się Panem, a cała sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana i niepokojąca niż początkowo sądzili bohaterowie.
Kilkoro zwykłych ludzi kontra potężna, działająca od lat sekta. Kto wyjdzie cało z tego starcia?
„Zły pasterz” to powieściowy debiut Michała Wierzby. Do debiutów zawsze podchodzę z odrobiną ostrożności, gdyż nigdy nie wiadomo, czego można się spodziewać, zwłaszcza że przed sobą miałam aż 600-stronicową historię. Książka opisywana była jako kryminał, a opis oraz wzmianka o tajemniczej sekcie zachęciły mnie na tyle, że do lektury zabierałam się z entuzjazmem. Niestety muszę powiedzieć tutaj, że gdybym wiedziała, że większość tej książki to wątki obyczajowe, to pewnie bym sobie odpuściła, gdyż wyjątkowo nie trawię obyczajówek i lektura niesamowicie mi się dłużyła. Jednak na plus dodam, że autor naprawdę postarał się, kreując swoich bohaterów i ich wątki (a tych jest sporo). Każda z postaci ma naprawdę rozbudowaną historię, a większości bohaterów nie da się jednoznacznie określić jako tych dobrych i tych złych.
Pomysł z sektą był jak dla mnie wyjątkowo trafiony, zwłaszcza że nie obserwujemy ich działalności tylko z boku, a wraz z bohaterami możemy naprawdę wejść w ich szeregi i być świadkami ich obrzędów. Poza tym w książce pojawia się dużo ciekawych i plastycznie opisanych miejsc: opuszczony pałac, malownicze jeziora, odludzia. Widać było, że autor wie, o czym pisze, a przedstawienie danych miejsc sprawia, że można poczuć się, jakbyśmy naprawdę się tam znaleźli.
Dla tych, których zraziła moja krytyka nużących wątków obyczajowych dodam, że w książce nie brak też mocnych wrażeń. W końcu cała historia toczy się wokół zaginięcia dwójki studentów i sekty, która wcale nie chce, by jej tajemnice wyszły na światło dzienne. Niestety takie momenty były jak dla mnie za rzadkie. Gdyby wyrzucić niektóre zupełnie niepotrzebne jak dla mnie opisy czy sceny, to z pewnością lepiej by mi się tę książkę czytało.
„Złego pasterza” mogę polecić czytelnikom, którzy nie szukają naładowanej akcją fabuły i cenią sobie niespieszne tempo. Przez większą część książki śledztwo toczy się jakby w tle, lecz mogę zapewnić, że za to naprawdę głęboko zanurzycie się w życie bohaterów.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Muza.
Wydawnictwo Muza
Premiera 27.07.2022
Recenzje,
zdjęcia i książkowe polecajki także na moim Instagramie: @bookowa_dama
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz