środa, 16 października 2019

[RECENZJA] Justyna Drzewicka - Ratownicy Czasu [fantastyka młodzieżowa]


To miał być kolejny zwyczajny dzień w szkole, póki Sara i Daniel, współcześni trzynastolatkowie, nie wylądowali w gabinecie dyrektora. Ten zaś, starając się załagodzić konflikt, odsyła ich do stołówki, by przemyśleli swoje zachowanie. Tymczasem w stołówce na jednej ze ścian otwiera się tajemniczy tunel, a z niego wychodzi… kot. Nie jest to jednak zwyczajny kot, lecz animaloid, przybysz z przyszłości, który proponuje bohaterom podróż w czasie. Tak oto przenoszą się oni do XV-wiecznej Bolonii, gdzie spotykają Mikołaja Kopernika za jego studenckich lat i wraz nim przeżywają kolejne niezwykłe przygody.

„Ratownicy czasu” to pierwszy tom nowej młodzieżowej serii autorstwa Justyny Drzewickiej. Choć nie miałam okazji zapoznać się z wcześniejszą twórczością autorki, znanej z dobrze przyjętej serii „Niepowszedni”, po tę książkę sięgałam z niemałym zainteresowaniem. Wystarczyło mi tylko spojrzeć na tę uroczą okładkę i zobaczyć na niej kota i chłopca w koszulce Metalliki, by wiedzieć, iż - mimo że wiek nastoletni mam już za sobą - lektura przypadnie mi do gustu. Tak też się stało, bo to naprawdę dobrze napisana, wciągająca i pełna przygód powieść.

Bohaterowie to pełnowymiarowe postacie z krwi i kości. Mają oni swoje nastoletnie problemy, z którymi przychodzi im się zmierzyć na kartach powieści, a przy tym nie tracą swojego uroku i poczucia humoru. Sara, wesoła i obdarzona bujną wyobraźnią, i podobnie jak ja lubiąca bujać w obłokach, szybko zdobyła moją sympatię. Daniel natomiast od początku miał u mnie dużego plusa jako miłośnik ciężkiej muzyki, choć wkurzała mnie troszkę jego fobia przed zarazkami.

Lekki styl autorki i wszechobecny humor sprawiają, że książkę czyta się szybko i z uśmiechem na twarzy. Fabuła jest niezwykle dopracowana, a wprawnie wplecione historyczne ciekawostki i opisy pozwolą czytelnikowi lepiej poznać XV-wieczną Bolonię. Nie należy także zapomnieć o ilustracjach, które w zabawny sposób ubogacają przedstawioną historię i czynią lekturę atrakcyjną nie tylko fabularnie, ale i wizualnie.

Nastoletnim czytelnikom, do których przede wszystkim skierowana jest ta powieść, pozwoli ona spojrzeć na historię pod nieco innym kątem - przekonacie się, że nie jest ona tak nudna jak na szkolnych lekcjach, a Mikołaj Kopernik to naprawdę spoko gość. To, czego nie udało się wpleść w opisy, znajdziemy w przypisach, a ich lektura pozwoli nam dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy. Książka ta nie tylko więc bawi, ale i uczy. Zdecydowanie podbiła ona moje serce. Myślę, że dorośli czytelnicy docenią jej wartość, a młodsi czytelnicy znajdą w niej nie tylko dobrą zabawę, ale i wiele pozytywnych wartości. Będę z niecierpliwością wyczekiwać na kolejny tom.

Wydawnictwo Jaguar
Premiera 16 października 2019

7 komentarzy:

  1. Mam w planach przeczytać tę książkę, wydaje się być czymś ciekawym ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mam tej książki w planach - nie mój target. Ale gdybym była młodsza na pewno bym po nią sięgnęła.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna jest ta książka, dawno tak dobrze nie bawiłam się przy książce młodzieżowej.

    OdpowiedzUsuń
  4. W dzieciństwie pewnie bym się na nią skusiła. Obecnie raczej już nie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zastanawiałam się nad przeczytaniem tej książki, teraz jestem pewna, że mi się spodoba :D pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka bardzo mi się podobała, ma przyjemny humor i lekko się ją czyta :)

    OdpowiedzUsuń