To miał być kolejny zwyczajny dzień w szkole, póki Sara i Daniel, współcześni trzynastolatkowie, nie wylądowali w gabinecie dyrektora. Ten zaś, starając się załagodzić konflikt, odsyła ich do stołówki, by przemyśleli swoje zachowanie. Tymczasem w stołówce na jednej ze ścian otwiera się tajemniczy tunel, a z niego wychodzi… kot. Nie jest to jednak zwyczajny kot, lecz animaloid, przybysz z przyszłości, który proponuje bohaterom podróż w czasie. Tak oto przenoszą się oni do XV-wiecznej Bolonii, gdzie spotykają Mikołaja Kopernika za jego studenckich lat i wraz nim przeżywają kolejne niezwykłe przygody.
„Ratownicy czasu” to pierwszy tom nowej młodzieżowej serii autorstwa Justyny Drzewickiej. Choć nie miałam okazji zapoznać się z wcześniejszą twórczością autorki, znanej z dobrze przyjętej serii „Niepowszedni”, po tę książkę sięgałam z niemałym zainteresowaniem. Wystarczyło mi tylko spojrzeć na tę uroczą okładkę i zobaczyć na niej kota i chłopca w koszulce Metalliki, by wiedzieć, iż - mimo że wiek nastoletni mam już za sobą - lektura przypadnie mi do gustu. Tak też się stało, bo to naprawdę dobrze napisana, wciągająca i pełna przygód powieść.
Bohaterowie to pełnowymiarowe postacie z krwi i kości. Mają oni swoje nastoletnie problemy, z którymi przychodzi im się zmierzyć na kartach powieści, a przy tym nie tracą swojego uroku i poczucia humoru. Sara, wesoła i obdarzona bujną wyobraźnią, i podobnie jak ja lubiąca bujać w obłokach, szybko zdobyła moją sympatię. Daniel natomiast od początku miał u mnie dużego plusa jako miłośnik ciężkiej muzyki, choć wkurzała mnie troszkę jego fobia przed zarazkami.
Lekki styl autorki i wszechobecny humor sprawiają, że książkę czyta się szybko i z uśmiechem na twarzy. Fabuła jest niezwykle dopracowana, a wprawnie wplecione historyczne ciekawostki i opisy pozwolą czytelnikowi lepiej poznać XV-wieczną Bolonię. Nie należy także zapomnieć o ilustracjach, które w zabawny sposób ubogacają przedstawioną historię i czynią lekturę atrakcyjną nie tylko fabularnie, ale i wizualnie.
Nastoletnim czytelnikom, do których przede wszystkim skierowana jest ta powieść, pozwoli ona spojrzeć na historię pod nieco innym kątem - przekonacie się, że nie jest ona tak nudna jak na szkolnych lekcjach, a Mikołaj Kopernik to naprawdę spoko gość. To, czego nie udało się wpleść w opisy, znajdziemy w przypisach, a ich lektura pozwoli nam dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy. Książka ta nie tylko więc bawi, ale i uczy. Zdecydowanie podbiła ona moje serce. Myślę, że dorośli czytelnicy docenią jej wartość, a młodsi czytelnicy znajdą w niej nie tylko dobrą zabawę, ale i wiele pozytywnych wartości. Będę z niecierpliwością wyczekiwać na kolejny tom.
Wydawnictwo Jaguar
Premiera 16 października 2019
Dla nastolatków czemu nie :)
OdpowiedzUsuńMam w planach przeczytać tę książkę, wydaje się być czymś ciekawym ;)
OdpowiedzUsuńNie mam tej książki w planach - nie mój target. Ale gdybym była młodsza na pewno bym po nią sięgnęła.
OdpowiedzUsuńŚwietna jest ta książka, dawno tak dobrze nie bawiłam się przy książce młodzieżowej.
OdpowiedzUsuńW dzieciństwie pewnie bym się na nią skusiła. Obecnie raczej już nie :)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad przeczytaniem tej książki, teraz jestem pewna, że mi się spodoba :D pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKsiążka bardzo mi się podobała, ma przyjemny humor i lekko się ją czyta :)
OdpowiedzUsuń